Kuba, tropikalna wyspa w przejściu między Oceanem Atlantyckim a Morzem Karaibskim, jest pod każdym względem epickim poematem. Doświadczyła podboju, brutalnej okupacji, handlu niewolnikami – i rewolucji politycznej. Kuba i Stany Zjednoczone były ze sobą powiązane już przed amerykańską wojną o niepodległość, ale przejęcie władzy przez Fidela Castro w 1959 roku i związek Kuby ze Związkiem Radzieckim sprawiły, że relacje te nabrały nowego, zimnowojennego kontekstu. Wyczerpująca historia profesor Ady Ferrer daje czytelnikom poczucie skomplikowanego związku Kuby i Stanów Zjednoczonych – i tego, jak wygląda on teraz, gdy zmierza ku niepewnej przyszłości.
Artykuł przetłumaczony z wersji oryginalnej algorytmicznie (przepraszamy za niedoskonałości) jako materiał poszkoleniowy na nasze szkolenia team building.
Take-Aways
Krzysztof Kolumb odgrywa dużą rolę w tym, jak Amerykanie rozumieją swoją historię.
Od samego początku handel zniewolonymi ludźmi napędzał Hawanę, Kubę.
Po zajęciu Kuby przez Brytyjczyków, wyspa stała się zależna od cukru – i od zniewolenia ludzi.
W 1898 roku Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny o niepodległość Kuby, a następnie zajęły kraj.
Po I wojnie światowej obecność USA na Kubie nasiliła się.
Duch rewolucji na Kubie zaczął się rozpalać, gdy Fidel Castro przebywał jeszcze w więzieniu.
Dla Stanów Zjednoczonych inwazja w Zatoce Świń zakończyła się niepowodzeniem.
Upadek Związku Radzieckiego obiecał inną przyszłość Kuby, która do dziś nie została rozwiązana.
Podsumowanie
Krzysztof Kolumb odgrywa dużą rolę w tym, jak Amerykanie rozumieją swoją historię.
W 1492 roku hiszpańscy monarchowie wypędzili muzułmanów z Hiszpanii w ramach „chrześcijańskiego podboju”. Zmusili również hiszpańskich Żydów do przejścia na chrześcijaństwo lub opuszczenia kraju. W takiej właśnie atmosferze Krzysztof Kolumb 3 sierpnia wyruszył w podróż do Nowego Świata. Dla wielu Amerykanów „odkrycie” Kolumba jest dziś mitycznym punktem wyjścia dla historii USA. W rzeczywistości, chociaż Kolumb dotarł najpierw na Bahamy, a później na Kubę, nigdy nie postawił stopy w Ameryce Północnej. W momencie przybycia Kolumba w obu Amerykach żyli już ludzie, którzy ostatecznie doświadczyli brutalnego i długotrwałego ludobójstwa z rąk Europejczyków.
„Jeżeli Kolumb rozpoczyna historię USA tak, jak została napisana, to po części dlatego, że świadomie lub nieświadomie imperialne ambicje kształtowały historię USA również od początku. A Kuba – gdzie Kolumb wylądował – jest w tej amerykańskiej historii obecna w sposób decydujący.”
Istnieją inne miejsca pochodzenia Europejczyków w Ameryce Północnej: Wikingowie wylądowali tam w 1000 roku, John Cabot zbadał wybrzeże Ameryki Północnej w 1497 roku, Jamestown zostało zasiedlone w 1607 roku, a purytanie przybyli na Plymouth Rock w 1620 roku. Ale Kolumb stał się atrakcyjnym awatarem na początku XIX wieku, kiedy Stany Zjednoczone zaczęły wyobrażać sobie przejęcie części ogromnego, ale rozpadającego się imperium hiszpańskiego.
Od samego początku handel zniewolonymi ludźmi napędzał Hawanę, Kubę.
Na początku XVI wieku hiszpański odkrywca Ponce de León zidentyfikował i nazwał Florydę, ale zauważył również potężny prąd oceaniczny płynący przez Zatokę Meksykańską. Ten potężny prąd, nazwany ostatecznie Prądem Zatokowym, przewoził statki z ogromnymi ilościami złota, srebra i innych cennych metali z Meksyku i Peru do Hiszpanii. Kluczowe położenie Hawany na Prądzie Zatokowym sprawiło, że stała się ona „kluczem do Nowego Świata”.
„Pod wieloma względami Hawana stała się wersją tego, czym miała pozostać przez następne stulecia: miejscem zorientowanym na zewnątrz. Jej gospodarka zależała od cennych minerałów z innych hiszpańskich terytoriów Nowego Świata oraz od towarów i rynków z wielu zakątków świata.”
Bogactwo i znaczenie Hawany zależało nie tylko od jej położenia geograficznego, ale również od niewolnictwa. Chociaż już w pierwszych podróżach Kolumba pojawiali się zniewoleni ludzie, handel afrykańskimi jeńcami rozpoczął się na poważnie w XVI wieku. W XVII wieku Afrykanie stanowili już znaczną część mieszkańców Hawany. Na Kubie afrykańscy niewolnicy wykonywali różne zadania. Pracowali w licznych cukrowniach założonych na Kubie w XVII wieku, wydobywali miedź z gór we wschodniej części Kuby, która dostarczała materiału dla artylerii chroniącej cenny i wrażliwy port w Hawanie.
Po zajęciu Kuby przez Brytyjczyków, wyspa stała się zależna od cukru – i od niewolnictwa ludzkiego.
W 1756 roku Wielka Brytania i Francja rozpoczęły wojnę siedmioletnią, zwaną również wojną francusko-indyjską, o terytoria Ameryki Północnej. Hiszpania początkowo pozostała neutralna, ale w 1761 roku zawarła sojusz z Francją. W 1762 roku Wielka Brytania rozpoczęła wojnę z Hiszpanią i zajęła Hawanę, ostatecznie okupując ją z pomocą wojsk północnoamerykańskich, które pochodziły z Nowego Jorku. Wielka Brytania nie wprowadziła na Kubie produkcji cukru, ale ją rozwinęła. Dzięki doświadczeniom z Barbadosu Brytyjczycy zrozumieli opłacalność cukru; w pewnym momencie Barbados był najbardziej dochodową kolonią Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy wiedzieli również, że na wyspach o zdziesiątkowanej już populacji tubylców produkcja cukru będzie wymagała afrykańskich niewolników.
„Być może właśnie z tego powodu – impulsu do produkcji cukru i niewolnictwa – brytyjskiej okupacji Hawany przypisuje się ogromne znaczenie w historii Kuby”.
Po zakończeniu wojny siedmioletniej Wielka Brytania zwróciła Hawanę i Kubę Hiszpanom. Ale krótka okupacja brytyjska zapewniła Kubie zależność od produkcji cukru na wieki i zasadniczo zmieniła samą Hawanę. Przemysł cukrowniczy nabrał rozpędu, a do portu miasta zaczęły napływać statki z niewolnikami. Materiały do budowy potężnej fortecy w Hawanie pochodziły z Wirginii i Nowego Jorku. Wielu kupców było anglojęzycznych i pochodziło z takich miejsc jak Boston i Baltimore.
W 1898 roku Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny o niepodległość Kuby, a następnie zajęły kraj.
W 1898 roku Kongres Stanów Zjednoczonych wypowiedział wojnę Hiszpanii i interweniował w wojnie o niepodległość Kuby. Było to pierwsze amerykańskie wezwanie do broni od czasów wojny secesyjnej, ale amerykańska wrażliwość stojąca za tym konfliktem była zupełnie inna. Zjednoczył on kraj – Północ i Południe – wokół idei triumfu Ameryki nad starą Europą. Nawet Sekretarz Marynarki Wojennej, Theodore Roosevelt, był entuzjastycznym zwolennikiem „Cuba Libre”.
„W grudniu 1898 roku przedstawiciele Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych spotkali się w Paryżu, aby podpisać traktat, który przypieczętował koniec hiszpańskiego panowania na Kubie. Kubańczykom odmówiono miejsca przy stole”.
Ale kiedy wojna zakończyła się klęską Hiszpanii, 30-letnia walka Kuby o niepodległość przekształciła się w wojnę hiszpańsko-amerykańską, a zwycięzcą zostały Stany Zjednoczone. W traktacie paryskim Stany Zjednoczone przejęły zwierzchnictwo nad Filipinami, Guam, Puerto Rico i Kubą, kładąc kres około 400-letniej dominacji hiszpańskiej na Kubie.
Stany Zjednoczone twierdziły, że nie chcą władzy nad Kubą i obiecały, że wojska amerykańskie zostaną wycofane, gdy Kubańczycy udowodnią, że są zdolni do samodzielnego rządzenia. Na Konwencji Konstytucyjnej w listopadzie 1900 roku kubańscy delegaci ostatecznie przyjęli dokument założycielski podobny do tego, który obowiązuje w Stanach Zjednoczonych.
Ale to nie było dokładnie to, czego chcieli pośrednicy władzy w Waszyngtonie. Amerykańskie elity chciały, aby kubańska konstytucja zapewniała Stanom Zjednoczonym pewne prawa. W szczególności uważały, że Ameryka powinna mieć prawo do ingerencji w sprawy polityczne Kuby i do zajęcia terenu pod bazę marynarki wojennej. Poprawka Platta – nazwana tak od nazwiska jej autora, senatora Orville’a Platta – stanowiła, że Stany Zjednoczone mogą okupować Kubę i rządzić nią według własnego uznania. Kubańczykom nie podobała się poprawka Platta; chcieli pełnej niepodległości. Jednak w obliczu alternatywy – dalszego panowania wojsk amerykańskich – delegaci niechętnie przyjęli poprawkę.
Po I wojnie światowej amerykańska obecność na Kubie nasiliła się.
W kwietniu 1917 roku prezydent Woodrow Wilson poprowadził Stany Zjednoczone do I wojny światowej. Kilka dni później kubański prezydent Mario Menocal zaangażował Kubę w ten konflikt. I wojna światowa zakończyła się, zanim kubańskie oddziały dotarły na pola bitewne Europy, ale mimo to wojna zmieniła Kubę. Gdy europejskie pola uprawne leżały odłogiem, popyt na kubański cukier – i jego cena – poszybowały w górę. Wojna spowodowała, że na Kubie zapanował boom, a kubańskie cukrownie zaciągały pożyczki pod zawyżone ceny produktu. Ale kiedy ceny spadły, cukrownie nie spłacały pożyczek, a kubańskie banki, które pożyczały pieniądze, upadły. Amerykańskie banki na Kubie przetrwały w stanie nienaruszonym – i dzięki tym zaległościom nabywały coraz więcej kubańskich nieruchomości. Do 1922 roku amerykańskie interesy kontrolowały ponad połowę produkcji cukru na Kubie.
„Wpływy gospodarcze USA były nie tylko potężne, ale i trwałe. Mogły kształtować sposób, w jaki Kubańczycy żyli, jak jedli, jak podróżowali, jak pracowali, jak się bawili, a nawet jak wyglądali.”
Kubański import ze Stanów Zjednoczonych obejmował całą gamę produktów, od maszyn do produkcji cukru po samochody. W okresie od zakończenia I wojny światowej do kryzysu lat 30-tych XX wieku Kuba stała się popularnym celem turystycznym dla zamożnych Amerykanów. Stany Zjednoczone wprowadziły prohibicję, ale Amerykanie mogli pić na Kubie, a także uprawiać hazard.
Wielu Kubańczyków skorzystało z amerykańskiej turystyki i wpływów. Inni jednak brzydzili się brakiem pełnej suwerenności Kuby i formalną władzą Stanów Zjednoczonych nad krajem. Kubańscy prawnicy, związki zawodowe i grupy feministyczne wzywały do zniesienia Poprawki Platta. Studenci Uniwersytetu Hawańskiego należeli do grup sprzeciwiających się kontroli, jaką Stany Zjednoczone sprawowały nad Kubą. Jednym z tych studentów był Julio Antonio Mella. Mella nie był tylko zwykłym aktywistą studenckim – miał większe ambicje. Zafascynowany rewolucją rosyjską, w 1925 roku założył Kubańską Partię Komunistyczną. Władze kubańskie najwyraźniej potraktowały go poważnie: W styczniu 1929 roku zamachowcy zabili Melę, gdy szedł do domu. Ludzie uważają, że zamachowcy byli agentami rządowymi.
Gdy świat pogrążał się w Wielkim Kryzysie, rząd kubański stawał się coraz bardziej opresyjny. Urzędnicy zakazywali demonstracji, zamykali gazety i zamykali szkoły, ale kryzys polityczny trwał nadal. Amerykański sekretarz stanu ds. Ameryki Łacińskiej zagroził interwencją, jeżeli prezydent Kuby nie zapanuje nad sytuacją. W końcu wojsko Kuby zagroziło prezydentowi i w sierpniu 1933 roku uciekł on z kraju.
W czasie, gdy Fidel Castro przebywał w więzieniu, na Kubie zapanował duch rewolucji.
Po wojskowym zamachu stanu Fulgencio Batisty w 1952 roku, Kubańczycy byli niespokojni politycznie. Protestowali przeciwko nielegalnym rządom Batisty i nadużyciom policji. W 1954 r. Batista zorganizował skorumpowane wybory w nadziei, że nadadzą one jego prezydenturze pozory legalności, ale to nie zadziałało – Kubańczycy nadal chcieli jego odejścia.
Batista próbował zyskać przychylność, oferując amnestię dla więźniów politycznych. Początkowo amnestia nie dotyczyła takich więźniów jak Fidel Castro, który brał udział w nieudanym zamachu na armię, ale pod wpływem nacisków Batista uwolnił Castro i jego rodaków. W tym momencie Castro nie był najważniejszym przywódcą ruchu oporu. Podczas gdy na Kubie trwały protesty, Castro i jego brat Raul uciekli do Meksyku.
„Ludzie zainteresowani Kubą często popełniają błąd, myśląc zbyt wiele o Fidelu Castro… Ale na początku 1955 roku, kiedy siedział w więzieniu, czytając Karola Marksa i Victora Hugo, był tylko jednym z wielu rewolucjonistów”.
W Meksyku Castro poznał argentyńskiego lekarza i rewolucjonistę Che Guevarę i napisał „Manifest nr 1 do narodu kubańskiego”, w którym przedstawił swoje cele rewolucyjne. Przez nieco ponad rok zbierał pieniądze i organizował się z innymi rewolucjonistami. Pod koniec 1956 roku bracia Castro, Guevara i grupa bojowników wyruszyli z powrotem na Kubę, aby wzniecić powstanie, ale wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle.
O ich przybyciu poinformowało lotnictwo Batisty. Batista powiedział ambasadorowi USA na Kubie, że Fidel Castro nie żyje, ale w rzeczywistości on i inni mocodawcy przeżyli. Bracia Castro i 15 mężczyzn z kilkoma karabinami wymknęli się w góry i rozpoczęli wojnę partyzancką. 1 stycznia 1959 roku Batista uciekł z Kuby, a Kubańczycy byli w ekstazie. Fidel Castro i jego rewolucjoniści ruszyli w marszu do Hawany.
Dla Stanów Zjednoczonych inwazja w Zatoce Świń była porażką.
Rewolucja kubańska miała miejsce w 1959 roku, w szczytowym okresie zimnej wojny. Chociaż Castro początkowo nalegał, że jego rząd będzie podążał „środkową ścieżką”, która zawierała cechy zarówno kapitalizmu, jak i komunizmu, w 1960 roku Castro gościł wicepremiera Związku Radzieckiego, Anastasa Mikojana, na wystawie poświęconej radzieckiej nauce, technologii i kulturze. Co ważniejsze, Castro podpisał umowę handlową ze Związkiem Radzieckim, co wywołało alarm w Waszyngtonie. Castro wkrótce zaczął określać osoby krytyczne wobec jego reżimu jako przeciwne rewolucji, wskazując na Stany Zjednoczone jako źródło tego sprzeciwu.
„Wydarzenie, które Amerykanie znają obecnie jako inwazję w Zatoce Świń, nie było pomyślane ani jako inwazja, ani jako wydarzenie w Zatoce Świń. Źródłem projektu było zatwierdzenie przez Eisenhowera w marcu 1960 r. „Planu tajnych działań przeciwko reżimowi Castro”, który miał na celu obalenie Fidela Castro bez widocznej roli USA.”
Chcąc przywrócić amerykańskie wpływy na Kubie, rząd USA zaczął opracowywać plany obalenia Castro. Pierwotny pomysł polegał na szkoleniu kubańskich zesłańców i wprowadzeniu ich na Kubę potajemnie, „aby organizowali, szkolili i kierowali zwerbowanymi tam siłami oporu”. Do czasu inauguracji Johna F. Kennedy’ego na prezydenta USA w styczniu 1961 r. plan ten był jednak wielokrotnie zmieniany. Tymczasem Castro przygotowywał się do ewentualnej inwazji. W końcu, gdy 17 kwietnia 1961 r. na kubańskiej ziemi wylądowali wspierani przez USA wygnańcy, czekały na nich bojówki Castro. Inwazja w Zatoce Świń była spektakularną i upokarzającą porażką.
W maju 1962 roku radziecki premier Nikita Chruszczow zaproponował umieszczenie na Kubie rakiet jądrowych. Wyraźnie powiedział Castro, że Związek Radziecki zapewni bezpieczeństwo przed kolejną amerykańską inwazją. Castro zgodził się na ten plan. Kennedy dowiedział się o instalacji broni i ogłosił to publicznie 22 października. Castro uwierzył, że wojna jest w zasięgu ręki, nie wiedząc, że Kennedy i Chruszczow już prowadzą negocjacje. Do końca października udało się zażegnać najgorszy kryzys. Planowano natychmiastowe wycofanie broni jądrowej i wojsk radzieckich, ale ponieważ Castro nie chciał się zgodzić na inspekcje na Kubie, Sowieci i Amerykanie musieli w listopadzie sformułować zmodyfikowane porozumienie.
Upadek Związku Radzieckiego zapowiadał inną przyszłość Kuby, która do dziś nie została rozwiązana.
Związek Radziecki przez dziesięciolecia wspierał gospodarkę Kuby. W 1987 roku dostarczał Kubie całą ropę naftową, większość nawozów i zboża – a Kuba nie spłacała swojego długu. Na początku lat 90-tych, gdy Związek Radziecki przestał istnieć, życie na Kubie stało się pełne niepewności. Tylko w 1993 roku amerykańska straż przybrzeżna przechwyciła 3.656 Kubańczyków, którzy próbowali uciec z kraju na tratwie.
Po zakończeniu zimnej wojny wielu ludzi myślało, że skończy się również napięcie między Kubą a Stanami Zjednoczonymi. Ale w niezgodzie między USA a Kubą nigdy nie chodziło o komunizm, lecz o amerykańską władzę i kubańską niezależność. Dążenie Kuby do własnej autonomii zawsze podważało sposób, w jaki Stany Zjednoczone myślą o sobie. Nawet po tym, jak chory Fidel Castro ustąpił w 2006 roku, a jego brat Raul wyraził gotowość do dopuszczenia pewnych reform i współpracy z nowo wybranym prezydentem USA Barackiem Obamą w kwestiach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, podstawowy podział między Kubą a Stanami Zjednoczonymi nie został rozwiązany. Dziś droga do rozwoju stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Kubą pozostaje niejasna.
O autorze
Ada Ferrer jest kubańsko-amerykańskim historykiem, profesorem historii i studiów latynoamerykańskich na Uniwersytecie Nowojorskim. Za tę książkę otrzymała w 2022 r. nagrodę Pulitzera w dziedzinie historii, a w 2015 r. nagrodę Fredericka Douglassa za Freedom’s Mirror: Cuba and Haiti in the Age of Revolution.