Rafał Szczepanik
Szkolenie outdoor kosztuje, często niemało. I jak wszystko, na co wydajemy w firmie pieniądze, ma przynieść maksymalne korzyści. Co zrobić, by zysk z zainwestowanych pieniędzy był wysoki i trwały?
W naszej ocenie odpowiedź brzmi: przestrzegać siedmiu zasad, które sprawią, że szkolenie prowadzone w terenie będzie skuteczne. Przede wszystkim dla firmy: pozwoli zrealizować konkretne cele, wniesie pozytywne zmiany w zachowaniach ludzi, rozwiąże konkretny problem. Ale także dla ludzi: rozwinie ich umiejętności pozwoli im pracować łatwiej, rozwiąże ich problemy, sprawi, że praca dawać będzie więcej satysfakcji. A do tego będzie miłym, niezapomnianym przeżyciem.
Oto te zasady:
1. Określ precyzyjny cel szkolenia biznesowego – wtedy masz szansę na konkretną zmianę
2. Przeprowadź analizę potrzeb i sytuacji – tylko wtedy szkolenie skupi się na tym, co dla firmy ważne,
nie będzie błądzić
3. Zaplanuj szkolenie w odpowiednim momencie – unikniesz efektu musztardy po obiedzie, albo sytuacji,
gdy uczestnicy odbiorą wyjazd na szkolenie jako karę
4. Wybierz odpowiednią metodologię – inną dla ludzi w różnym wieku, zróżnicowanej kondycji
i doświadczeniu.
5. Wybierz doświadczonego trenera – praktyka – psycholog teoretyk albo instruktor sportu to nie są
najlepsi kandydaci do prowadzenia treningu
6. Zorganizuj trening w atrakcyjnym miejscu – w końcu o sukcesie zajęć terenowych decyduje także sam
teren
7. Ubezpiecz grupę w profesjonalny sposób.
8. Zadbaj o zgodność z Kodeksem Outdooru.
1. Określ precyzyjny cel szkolenia.
Trening outdoor nie powinien być organizowany „bo tak wypada” albo „bo wszyscy organizują wyjazd integracyjny, to i my zorganizujemy”. Powinien być przygotowany z konkretnego powodu:
- zbudowanie nowego zespołu
- integracja pracowników na poziomie całej firmy (by identyfikowali się z firmą jako całością a nie tylko swoim działem)
- integracja konkretnego zespołu
- zmiana wybranych zachowań – wyeliminowanie negatywnych lub wzmocnienie pozytywnych
- zmiana postawy lub zainspirowanie do innego sposobu myślenia
- rozwój konkretnych umiejętności, np. komunikacji międzykulturowej
- podniesienie motywacji do pracy
Każdy z tych celów będzie realizowany w inny sposób. Wymagać będzie nie tylko innych rodzajów ćwiczeń, ale też sposobu prowadzenia zajęć, organizacji grupy (w tym podziału na podgrupy) itp.
PRZYKŁAD
Stwierdziłeś, że zajęcia outdoor mają integrować wszystkich pracowników firmy: pokazać, że firma to jedna całość a nie kilka osobno działających departamentów. Dodatkowo, chcesz pokazać, że działy powinny współpracować na rzecz jednego celu, a nie rywalizować. Tak postawione cele wpłyną na scenariusz i podział podgrup.
Jeśli w ramach każdej z podgrup „wymieszasz” ludzi z różnych departamentów, to masz szansę, że poznają oni osoby z innych działów, zintegrują się ponad formalnymi podziałami i stworzą poziome kanały komunikacji. Jeśli zaś nas szkoleniu pozostawisz taki podział, jaki obowiązuje w firmie, to nastąpi „integracja w podgrupach” i rywalizacja „kto lepiej zbuduje tratwę: finansiści czy handlowcy?”
To samo dotyczy celu. Jeśli nie postawisz jednego wspólnego dla całej firmy (np. „wszyscy budujemy jeden obóz by móc w nim zamieszkać”) ale rywalizacyjne („kto pierwszy rozstawi swój namiot”), to zamiast współpracy wykreujesz konkurencję pomiędzy działami.
Jeżeli cel nie zostanie precyzyjnie zdefiniowany, trudno mówić o korzyściach szkolenia dla firmy. Nie da się przecież osiągnąć celu, którego się nie określiło. Chyba, że przypadkiem. A po co inwestować pieniądze w działania, które nie realizują żadnego wymiernego celu?
2. Przeprowadź analizę potrzeb i sytuacji.
Samo zdefiniowanie celu to dopiero pierwszy krok do zapewnienia jego skuteczności. Kolejny pozwoli sprawić, że nie tylko zmierzamy do właściwego celu, ale że robimy to możliwie najkrótszą drogą.
Analiza potrzeb powinna przebiegać na kilku poziomach:
- Poznanie sytuacji szkolonego zespołu. W szczególności poznanie szans, ograniczeń, możliwości działań, kultury pracy zespołowej itp. Dzięki temu szkolenie proponować będzie tylko te rozwiązania, które są w firmie możliwe do wdrożenia. Trudno np. zachęcać do „stałych osobistych rozmów” zespół, który pracuje rozrzucony w pięciu województwach.
- Poznanie umiejętności, jakie ma już grupa w zakresie omawianej tematyki. Tak, by dostosować poziom szkolenia do grupy. Bezcelowe będą proste, elementarne gry integracyjne dla doświadczonych menedżerów chcących kształtować swoją postawę przywódcy.
- Poznanie rzeczywistych sytuacji z życia zawodowego grupy. To pozwoli podsumowywać gry tak, by doszukiwać się w nich analogii do sytuacji zawodowych.
- Analiza oczekiwań samych uczestników – odniesienie się nie tylko do problemów pracodawcy, ale i zagadnień ważnych dla pracowników. W szczególności dotyczy to formy zajęć: chcą zabaw na wodzie czy w górach, ekstremalnych fizycznie, czy mniej forsownych?
Jeśli znamy tylko cel szkolenia , a nie przeprowadziliśmy analizy potrzeb – to tak, jakbyśmy wiedzieli, że trzeba dojechać do Krakowa. Ale nie wiedzieli, gdzie się obecnie znajdujemy, którędy chcemy jechać i jaki środek transportu mamy. Da się dojechać, ale potrwa to dwa razy dłużej. Trudno wtedy mówić i efektywnej inwestycji w szkolenie.
3. Zaplanuj szkolenia menedżerskie w odpowiednim momencie.
Czas realizacji treningu jest równie ważny jak jego temat i metodyka. To samo szkolenie, identycznie realizowane, może przynieść wiele korzyści w styczniu a minimalne efekty w listopadzie. Lub odwrotnie. Jeśli chcemy dobrać termin tak, by osiągnąć maksymalny efekt, warto pamiętać o kilku czynnikach:
- Sezonowość życia firmy. Nie róbmy wyjazdów integracyjnych dla sprzedawców lodów latem, gdy mają oni najwięcej pracy z klientami. Zróbmy to zimą, gdy mają sporo wolnego czasu. Szkolenia outdoor, wbrew pozorom, można znakomicie prowadzić także zimą. Prowadzi się je np. w górach na śniegu, lub w łatwych do eksploracji jaskiniach, gdzie pora roku jest bez większego znaczenia.
- Trudne momenty w życiu firmy. Nie ma sensu realizować np. terenowych szkoleń integracyjnych albo motywacyjnych w momencie, gdy zapowiedziano redukcje zatrudnienia. Trudno będzie zmotywować lub integrować zespół, w którym część osób nie czuje bezpieczeństwa, nie zna swoje przyszłości. Lepiej zrobić wyjazd miesiąc po zwolnieniach niż miesiąc przed.
- Moment zastosowania szkolonych umiejętności w praktyce. Powinno to być krótko przez terminem, w którym będą mogli sprawdzić w działaniu to, czego się nauczyli.
PRZYKŁAD
Jeśli uczymy pracy w zespole projektowym osoby, których projekty ruszą w lipcu, warto trening przeprowadzić wiosną. Zdarza się, że takie szkolenie przygotowywane jest dopiero, gdy zespoły „ruszą do boju” i zorientują się, że mają problemy. Jednak wtedy jest nieco późno – część błędów już popełnili, poza tym mają już natłok pracy i mało czasu na wyjazd (choć podkreślmy: lepiej szkolić późno niż wcale). Z drugiej strony, jeśli przeszkolimy ich jesienią poprzedniego roku – zapomną wiele, zanim zdążą zastosować (i utrwalić w pamięci poprzez codzienną praktykę).
4. Wybierz odpowiednią metodologię.
Istnieje co najmniej kilkanaście form szkolenia outdoor. Najpopularniejsze to gry fabularne, strategiczne, scenariusze ekstremalne, outdoor miejski, wodny, muzyczny, filmowy, zimowy.
Większość rodzajów ma też trzy poziomy trudności:
- rekreacja (niewielki wysiłek fizyczny i brak zadań o podwyższonej dawce adrenaliny),
- adrenalina (zadania w których wysiłek fizyczny jest umiarkowany, ale poziom adrenaliny podwyższony)
- ekstrema (zadania z dużym wysiłkiem fizycznym i wysokim poziomem adrenaliny – tylko dla niektórych uczestników)
Warto wybrać fabułę, której jeszcze nie próbowali uczestnicy danego szkolenia – by nie nudzić ich zajęciami podobnymi do zeszłorocznych. I dobrać poziom trudności, który dla grupy będzie ambitny ale i osiągalny.
Fabuła i poziom trudności nie mają związku z merytorycznym tematem szkolenia. Prawie z każdej dziedziny można ułożyć program złożony z ćwiczeń o odpowiedniej formie i poziomie trudności. Dobry trener ma w swoim zestawie min. 50-60 gier, które potrafi tak dobrać, by dopasować się do grupy.
5. Wybierz doświadczonego trenera – praktyka.
Ktoś, kto prowadził jedynie tradycyjne szkolenia, a w outdoorze brał udział jedynie jako uczestnik, ma małe szanse poradzić sobie jako prowadzący. Potrzebne jest specjalistyczne szkolenie i praktyka. To pierwsze da teoretyczną wiedzę na temat budowania i prowadzenia treningów terenowych. Ale bez praktyki szkoleniowiec nie poradzi sobie w nietypowych sytuacjach, których kilka pojawia się podczas każdej zabawy w lesie czy na ściance wspinaczkowej.
Szkoleniowiec prowadzący np. sesję wykorzystującą elementy wspinaczki, nie musi być oczywiście specjalistą od zakładania na skale punktów asekuracyjnych czy doboru lin do ćwiczenia. Tę część pracy wykonuje ratownik z uprawnieniami. Jednak trener także musi poznać podstawy wspinaczki – znać kilka popularnych węzłów, nauczyć się zakładać uprząż zabezpieczająca. Z pytaniami o to będą się do niego zwracać uczestnicy. Jeśli nie będzie znał nawet podstawowych odpowiedzi, straci wiarygodność. A zaufanie do trenera jest przecież podstawą skuteczności szkolenia.
Wiarygodność straci też trener, który co prawda wie, jak założyć uprząż, ale na skale nie daje rady wspiąć się ani o metr – nie pozwala mu na to kondycja fizyczna. Prowadzący zajęcia terenowe muszą więc regularnie o nią dbać. Nikt nie wymaga od nich przebiegnięcia maratonu, ale muszą zawsze umieć nieco więcej niż oczekują od uczestników.
Rzeczą oczywistą jest, że trener proponujący wspinaczkę czy zajęcia spadochronowe nie może mieć lęku wysokości, a ktoś kto prowadzi kanioning – lęku przed wodą.
Idealna kombinacja cech dobrego trenera outdoor to:
- były menedżer, mający osobiste wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu zespołem (szkolenia outdor dotycza najczęściej tematyki zespoły i przywództwa)
- doświadczony trener, potrafiący zapanować nad grupą i profesjonalnie wykształcony w kierunku szkoleń outdoor
- instruktor sportu lub znakomity fachowiec w co najmniej jednym sporcie terenowym (np. żeglarstwo, narty, wspinaczka, survival itp.), ew. przewodnik lub ratownik górski lub wodny.
- Silna osobowość, potrafiąca opanować grupę w warunkach terenowych, gdy emocje gier mogłyby wziąć górę nad bezpieczeństwem i nauką.
W szkoleniach outdoor rzadko sprawdzają się wykładowcy akademiccy – stosowane przez nich na co dzień metody wykładowe niewiele mają wspólnego z grami terenowymi. Niezbyt dobrym pomysłem jest tez zatrudnianie psychologów, którzy nigdy nie pracowali w przedsiębiorstwach (szczególnie jako menedżerowie). Nie będą rozumieli specyfiki zespołu biznesowego. Jeśli takie osoby jedynie prowadziły indywidualną praktykę, może im też zabraknąć praktycznej znajomości funkcjonowania zespołu. Bo – jak sama nazwa „indywidualna” wskazuje, ich osobiste doświadczenie w pracy zespołowej nie jest zbyt wielkie.
6. Zorganizuj trening w atrakcyjnym miejscu.
Skoro organizujemy szkolenie terenowe, warto zadbać o ów teren. Uczestnicy spędzą w nim jeden lub kilka dni. Powinni czuć się swobodnie (a więc z dala od spacerowiczów i gapiów) i przyjemnie (miejsce powinno być miłe dla oka – np. z dala od ruchliwej szosy, wysypiska śmieci czy budynków gospodarczych). Musi też być bezpieczne. Jeśli np. organizujemy zajęcia na wodzie, lepiej unikać miejsc pełnych wirów wodnych i nieprzewidywalnych fragmentów rzeki. Dodatkowo, ważne by miejsce zajęć nie było nadmiernie oddalone od hotelu – inaczej więcej czasu spędzimy na transporcie niż ćwiczeniach.
Jeśli zajęcia mają się odbywać w kilku podgrupach – teren musi być spory. Inaczej uczestnicy będą sobie przeszkadzać. Najlepiej, by pracowali odsłonięci od siebie lasem lub inną naturalną przeszkodą – wówczas nie będą widzieć, co robią inne zespoły. A efekt niespodzianki jest w wielu programach bardzo istotny.
Dobra firma szkoleniowa prowadząca szkolenia outdoor posiada – i na życzenie klienta udostępnia – bazę co najmniej kilkunastu obiektów w każdym z regionów kraju, w którym prowadzi szkolenia. Ja sam w komputerze mam szczegółowy opis 130 obiektów z każdego regionu. O większości z tych hoteli wiem nawet, ile metrów kwadratowych ma ich trawnik i które drzewa pozwalają rozwiesić pomiędzy nimi liny wspinaczkowe. Jest mi to potrzebne, bym mógł zapewnić bezpieczeństwo uczestników podczas zajęć z elementami sportów ekstremalnych.
7. Ubezpiecz grupę.
Zażądaj, by organizator szkolenia:
- ubezpieczył imiennie każdego z uczestników szkolenia. Ubezpieczenie powinno obejmować wszelkie ryzyka wynikające z zajęć terenowych (np. wspinaczki czy raftingu). Nie może więc być to zwykłe, podstawowe ubezpieczenie turystyczne czy sportowe.
- Okazał ubezpieczenie OC swojej firmy, koniecznie obejmujące podwyższony poziom ryzyka związany ze szkoleniami outdoor. Suma ubezpieczenia nie powinna być niższa niż 300-400 tys. zł. Tyle może czasem kosztować pełne prywatne leczenie i rekonwalescencja, albo zapewnienie poszkodowanemu możliwości pracy z domu w czasie rehabilitacji.
8. Zadbaj o zgodność z Kodeksem Outdooru.
Na koniec – sprawdź, czy dostawca usługi szkoleniowej spełnia wymogi polskiego Kodeksu Outdooru (znajdziesz go na www.outdoor.edu.pl). Kodeks ten jest dobrowolnie przyjmowany przez profesjonalne firmy szkoleniowe. Precyzuje standardy jakości i bezpieczeństwa szkoleń outdoor oraz kryteria doboru trenerów. Warto spytać firmę, czy zgadza się go podpisać jako aneks do umowy. Jeśli nie – lepiej nie ryzykować zdrowia psychicznego i fizycznego swoich ludzi.
Pamiętajmy, że szkolenie to także inwestycja. Lepiej kupić dobry produkt (nawet nieco drożej) by uzyskać efekt, na jakim naprawdę nam zależy. Dobrze dobrany program i metodologia szkolenia, profesjonalny trener, wsparcie pracodawcy i sprawna logistyka – bez tego wydane pieniądze mogą się nie zwrócić.