Afryka wydobywa bogactwo surowców – boksytów, żelaza, miedzi – a także paliw kopalnych, uranu, złota i diamentów. Pomimo tego bogactwa naturalnego, wiele krajów bogatych w surowce cierpi z powodu rozpaczliwej biedy. Tom Burgis, doświadczony dziennikarz śledczy, rzuca światło na „państwa cienia”, siatki przestępcze i pozbawione skrupułów korporacje, które zubożają kontynent, czerpiąc jednocześnie ogromne zyski. Czytelnicy, którzy chcą zrozumieć, jakie są przyczyny cierpienia Afryki i kto czerpie korzyści z tego cierpienia, znajdą w tej książce odpowiedzi na te pytania z oburzeniem i współczuciem.
Streszczenie zostało przetłumaczone maszynowo (przepraszamy za niedoskonałości tłumaczenia) jako materiał na nasze szkolenia i wyjazdy integracyjne.
Wnioski
Afryka posiada około jednej trzeciej zasobów minerałów i paliw kopalnych na Ziemi.
Wiele państw afrykańskich posiadających zasoby naturalne cierpi z powodu skrajnego ubóstwa.
Klątwa zasobów” oznacza, że obfitość zasobów naturalnych hamuje wzrost gospodarczy kraju.
„Choroba holenderska” odnosi się do skutków uzależnienia kraju od eksportu zasobów.
„Bunkrowanie”, oszustwa i przemyt drenują ogromne bogactwa państwowe.
Skorumpowane, pełne przemocy autokracje umacniają się w posiadaniu bogactw i zasobów.
Kraje i korporacje zagraniczne są głównymi uczestnikami gospodarek afrykańskich, prowadząc ogromny handel i inwestycje bezpośrednie.
Nowe prawa dotyczące korupcji mogłyby przynieść korzyści mieszkańcom Afryki.
Podsumowanie
Afryka posiada około jednej trzeciej zasobów minerałów i paliw kopalnych na Ziemi.
Afryka Subsaharyjska dostarcza skarbów dla światowego przemysłu i systemów energetycznych. Kontynent ten posiada około jednej trzeciej ziemskich zasobów minerałów i paliw kopalnych, w tym prawie jedną ósmą światowych rezerw ropy naftowej. Typowy 14-galonowy zbiornik paliwa w samochodzie zawiera jeden galon rafinowanej z Afryki ropy. Angola pompuje ponad 2% światowej ropy naftowej i odpowiada za jedną siódmą importu ropy do Chin; tylko Arabia Saudyjska sprzedaje Chinom więcej ropy. Nigeria, czołowy afrykański producent ropy naftowej, pompuje jeszcze więcej i ma ogromne zasoby gazu ziemnego; ostatnie odkrycia mogą być większe niż rezerwy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
„Zniekształcenia ekonomiczne wynikające z zależności od zasobów tworzą warunki, w których mogą rozwijać się represyjne reżimy i ich sojusznicy”.
Afryka posiada duże złoża prawie wszystkich minerałów, w tym 80% światowej platyny, 40% złota i najbogatsze na świecie kopalnie diamentów. Francuski koncern energii atomowej Areva pozyskuje w Nigrze jedną trzecią swojego uranu. Kongo dostarcza jedną piątą minerału koltan (kolumbyt-tantalit), którego wymagają telefony komórkowe, laptopy, tablety i inne urządzenia elektroniczne. W 2010 roku wartość eksportu minerałów i węglowodorów z Afryki wyniosła 333 miliardy dolarów.
Wiele państw afrykańskich posiadających zasoby naturalne cierpi z powodu skrajnej biedy.
W Angoli 43% ludzi żyje w skrajnym ubóstwie, z dochodem skorygowanym o koszty utrzymania na poziomie 1,25 USD dziennie. Ta kwota dotyczy 68% ludzi w Nigerii i 75% w Zambii. W Kongo, którego obywatele cierpią z powodu większej nędzy niż jednostki gdziekolwiek indziej na świecie, PKB na głowę mieszkańca w latach 2000-2010 nie osiągnął 1 dolara dziennie.
„Nigeria może być największym źródłem eksportu afrykańskiej energii, ale wytwarza tylko tyle prądu, aby zasilić jeden toster na każde 44 własnych obywateli”.
W krajach afrykańskich, które dostarczają reszcie świata obfitość paliw i surowców, brakuje podstawowej infrastruktury. W 2008 roku 900 milionów mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej i 47 milionów mieszkańców Hiszpanii zużyło taką samą ilość energii elektrycznej. 160.000 mieszkańców Bunyakiri w Kongo korzysta z jednego szpitala, w którym brakuje karetki pogotowia, prądu i – w kraju, który dostarcza jedną piątą światowego koltanu – telefonu komórkowego. Wskaźnik zgonów przy porodzie w Nigrze jest 100 razy wyższy niż we Francji. W Gwinei 104 na 1000 dzieci umrze przed piątymi urodzinami, w Szwajcarii – cztery na 1000.
Klątwa zasobów” oznacza, że obfitość zasobów naturalnych hamuje wzrost gospodarczy kraju.
Kraje o bogatych zasobach naturalnych mają tendencję do ubóstwa. Spośród wszystkich ludzi na świecie, którzy żyją w skrajnym ubóstwie, 69% mieszka w krajach, których gospodarka w dużym stopniu opiera się na przemyśle wydobywczym – górnictwie, przemyśle naftowym i gazowym. Ropa i gaz stanowią co najmniej 97% eksportu Nigerii i Angoli, największych eksporterów ropy naftowej w Afryce. Surowce stanowią 66% całego afrykańskiego eksportu.
„Podstawowe surowce, których w Afryce jest pod dostatkiem, pozostają podstawowymi składnikami gospodarki światowej”.
Bogate w zasoby zubożałe kraje rozwijają się w tempie od jednej trzeciej do połowy tempa rozwoju krajów ubogich, które nie posiadają znaczących zasobów naturalnych. Dane Banku Światowego wskazują, że wśród krajów, które zaciągają u niego pożyczki, wyniki gospodarcze są odwrotnie skorelowane z ich zależnością od górnictwa, ropy i gazu. Klątwa zasobowa odnosi się do faktu, że obfitość zasobów naturalnych ma tendencję do hamowania rozwoju gospodarczego kraju. Klątwa ta wynika z sił ekonomicznych, skutków środowiskowych i społecznych przemysłu surowcowego, złego zarządzania, przestępczości i korupcji.
„Choroba holenderska” odnosi się do skutków uzależnienia kraju od eksportu zasobów.
Choroba holenderska to nazwa konstelacji skutków, które wynikają z uzależnienia kraju od eksportu zasobów. W typowym przykładzie, pieniądze napływają ze sprzedaży zasobów, podnosząc wartość lokalnej waluty i obniżając koszty importowanych materiałów i towarów. Zagraniczna konkurencja hamuje lokalny przemysł i niszczy miejsca pracy. Rolnicy konkurują z produktami importowanymi, muszą radzić sobie z przejmowaniem ziemi przez przemysł wydobywczy i zanieczyszczaniem środowiska. Niskie stawki podatkowe i systemy cen transferowych sprawiają, że wiele dochodów z zasobów naturalnych nigdy nie trafia do skarbców krajów afrykańskich.
„Dziś w afrykańskich krajach bogatych w zasoby naturalne lokalni potentaci są równorzędnymi partnerami dla szefów firm naftowych, magnatów górniczych i globtroterskich pośredników”.
Rządy krajów bogatych w surowce często zaniedbują infrastrukturę, więc producenci ponoszą wyższe koszty transportu i energii elektrycznej. Z chwiejnym przemysłem krajowym gospodarka popada w coraz głębszą zależność od sektorów surowcowych, które zapewniają stosunkowo mało miejsc pracy. Na przykład w Angoli ropa naftowa stanowi tylko około 1% miejsc pracy. W latach 2000-2011 globalny udział Afryki w produkcji przemysłowej zatrzymał się na poziomie 1%.
„Same tylko straty Afryki z tytułu błędnych wycen handlowych są mniej więcej równe dochodom kontynentu z tytułu pomocy.”
W 2011 roku miedź z Zambii przyniosła 10 miliardów dolarów dochodu, ale zaledwie 2,4% tych pieniędzy trafiło do skarbu państwa. Gdy państwa posiadające zasoby próbują nałożyć lub podnieść podatki lub tantiemy, ich międzynarodowi partnerzy często grożą, że opuszczą kraj. Międzynarodowe korporacje stosują ceny transferowe, aby zmniejszyć lub wyeliminować swoje rachunki podatkowe poprzez manipulowanie księgowością pomiędzy spółkami zależnymi w krajach przyjmujących i w rajach podatkowych.
„Bunkrowanie”, oszustwa i przemyt drenują ogromne bogactwa państwowe.
Drenaż bogactwa Afryki zaczyna się na poziomie gruntu, poprzez takie działania jak bunkrowanie – kradzież ropy naftowej bezpośrednio z rurociągów. Przemyt kwitnie w branży koltanu i diamentów, wywożąc z kraju aż 80% kongijskiego koltanu. Ogromne zdefraudowane sumy znikają w rozległych sieciach patronackich, na wyciągniętych dłoniach pośredników i w przepastnych kieszeniach urzędników.
„Im bardziej państwo się kruszy, tym bardziej każdy musi wiązać koniec z końcem, jak tylko może; im większa grabież, tym bardziej słabnie autorytet państwa”.
Zazwyczaj zachodnia spółka naftowa lub górnicza tworzy spółkę joint venture z lokalnymi partnerami. Partnerzy ci ukrywają swoją tożsamość za spółkami fasadowymi. Złożona architektura finansowa często ukrywa ostateczne przeznaczenie środków. Łapówki i prowizje sięgają często siedmiu cyfr. Firma naftowa może kupić od rządu prawa do poszukiwań za sumę, która może przekroczyć 1 miliard dolarów. Rząd przekazuje pieniądze do podmiotu offshore, którego udziałowcami są między innymi władze państwowe. Urzędnik może przyznać prawa do ropy naftowej kolesiowi za pośrednictwem spółki fasadowej, a ten sprzedaje te prawa międzynarodowej korporacji z ogromnym zyskiem.
„Wygranie wyborów prezydenckich kosztuje dziesiątki milionów dolarów, a jedynymi ludźmi, którzy mają takie pieniądze, są zagraniczne firmy wydobywcze”.
Aby wyprać brudne pieniądze, beneficjenci tej „machiny grabieżczej” przelewają je w lokalne aktywa, wywołując falowanie w gospodarce, zawyżając ceny nieruchomości i osłabiając lokalny przemysł. Mogą ukryć duże sumy gotówki – usuwając je z obiegu – lub wysłać je za granicę. Dochody, które wpływają do skarbu państwa, często finansują podejrzane projekty infrastrukturalne lub wygórowane budżety na obronę i bezpieczeństwo. Korporacje i biznesmeni nawiązują kontakty z milicją lub innymi „lokalnymi nosicielami przemocy”. Pośrednicy, którzy pośredniczą w transakcjach dotyczących zasobów naturalnych, mogą również handlować bronią.
Skorumpowane, pełne przemocy autokracje umacniają się w posiadaniu bogactw i zasobów.
„Czynsz ekonomiczny” to pieniądze, które państwo zarabia na sprzedaży licencji na wydobycie zasobów. Rząd, który ma duże dochody z renty ekonomicznej, nie musi pobierać podatków i może utrzymać władzę, nie służąc swoim obywatelom. Jeżeli przed rozpoczęciem eksploatacji zasobów naturalnych kraj nie miał silnych instytucji demokratycznych – jak Botswana czy Norwegia – korupcja zaraża rząd, utrwala się i rozprzestrzenia na rozległe systemy patronackie. Urzędnicy państwowi i prywatni przestępcy używają przemocy, aby utrzymać swoje lukratywne stanowiska. Obok legalnych struktur państwowych może powstać bezprawne „państwo równoległe”. Władcy często utrzymują osobiste armie.
„Klasyczna umowa państwa rentierskiego: Przyrzeknij się do zachowania status quo, a my odbierzemy Ci pieniądze z zasobów”.
Aby utrzymać władzę, wybrani urzędnicy fałszują wybory, przekupują delegatów, zastraszają wyborców, odcinają dozwolone fundusze dla partii opozycyjnych, kontrolują media, lekceważą limity kadencji i dokooptowują lub grożą kandydatom opozycji. Demonstranci i krytycy ryzykują pobicie i gorsze traktowanie. W 2009 roku w Gwinei uzbrojeni mężczyźni, którzy prawdopodobnie służyli przywódcy rządzącej junty, zabili ludzi podczas demonstracji. W Kongo w 2004 roku separatyści w mieście Kilwa ogłosili niepodległe państwo w prowincji Katanga, w której znajdują się gigantyczne kopalnie miedzi. Żołnierze dokonali masakry co najmniej 100 osób, zgwałcili kobiety i splądrowali domy.
„Sedno przekleństwa zasobów polega na tym, że sprawia ono, iż demokracja źle funkcjonuje”. (Paul Collier, ekonomista)
Gangi i bojówki, niezależnie od tego, czy są sprzymierzone z rządem, czy nie, mogą przejąć kontrolę nad danym terytorium lub jego dochodami. Grupy rebeliantów często pod przykrywką celów politycznych podejmują projekty zarobkowe. Milicje i armie państwowe toczą wojny o kopalnie. To z kolei finansuje ich działalność jako samowystarczalne „gospodarki konfliktu”. Władcy i watażkowie podsycają nastroje etniczne i religijne, aby umocnić swoją władzę i podżegać do przemocy. W Nigerii „etniczni przedsiębiorcy” mobilizują poparcie poprzez promowanie narracji my kontra oni. Podobnie jak w przypadku oporu politycznego, animozje religijne lub etniczne często służą jako dekoracja dla pazerności.
Kraje i korporacje zagraniczne są głównymi uczestnikami gospodarek afrykańskich, prowadzącymi intensywną wymianę handlową i inwestycje bezpośrednie.
Shell prowadzi interesy w Nigerii od połowy lat 50. i płaci siedmiocyfrowe łapówki tamtejszym celnikom. Firma Kellogg, Brown & Root, starając się o kontrakt na budowę nigeryjskiej fabryki gazu płynnego o wartości 6 miliardów dolarów, płaciła łapówki z funduszu slush o wartości 180 milionów dolarów. Zobowiązania” Willbrosa wobec nigeryjskich urzędników pomogły mu zdobyć kontrakt na budowę gazociągu. Glencore zaangażowała się w wątpliwe transakcje górnicze w Kongo, gdzie rząd zaniżał wartość aktywów o setki milionów dolarów. Podczas masakry w Kilwa obserwatorzy widzieli, że wojska państwowe korzystały z samolotów i pojazdów firmy górniczej Anvil; siedem miesięcy później Agencja Wielostronnych Gwarancji Inwestycyjnych Banku Światowego zatwierdziła gwarancje kredytowe dla Anvil w wysokości 13 milionów dolarów.
„Podczas gdy dzieci wschodniego Konga, północnej Nigerii, Gwinei i Nigru marnieją, beneficjenci machiny grabieżczej tyją”.
Od 2000 roku Chiny prowadzą handel z Afryką i inwestują bezpośrednio w gigantyczne projekty infrastrukturalne: Kraj ten zapewnia obecnie dwie trzecie wszystkich wydatków na infrastrukturę w Afryce. Zazwyczaj Chiny udzielają ogromnych pożyczek na budowę, które kraje afrykańskie spłacają z dochodów z zasobów, a chińskie firmy zarządzają pracami. Od 2003 roku Queensway Group – prywatny syndykat inwestycyjny z siedzibą w Hongkongu – nawiązał kontakty w afrykańskich państwach surowcowych. Jego najsłynniejszym przedstawicielem jest szemrana postać o wielu nazwiskach, między innymi Sam Pa. Wśród innych przestępstw, Pa handluje diamentami z kopalń kontrolowanych przez wojsko i tajną policję Zimbabwe.
„Afryka przez następne 20 lat będzie najważniejszym miejscem prowadzenia działalności gospodarczej dla wielu chińskich megakorporacji. ” (Zhao Changhui, chiński urzędnik)
Do filii Queensway Group należą China Sonangol i China International Fund (CIF). China Sonangol to połączenie grupy Pa z Sonangol, państwowym przedsiębiorstwem naftowym Angoli. China Sonangol zarabia pieniądze, gdy Sonangol zabezpiecza kredyty, które spłaca dzięki wpływom ze sprzedaży ropy chińskiemu gigantowi naftowemu Sinopec. W jednej z transakcji infrastrukturalnych o wartości 7 miliardów dolarów w Gwinei, CIF spłacił je w formie przyznanych przez państwo koncesji górniczych.
„Pomoc humanitarna dla krajów bogatych w zasoby naturalne jest równoznaczna z 'dotowaniem prywatnych firm naftowych i górniczych za pomocą środków pochodzących od podatników z krajów-donatorów'”.
Państwa surowcowe liczą na pośredników, aby dotrzeć na rynki międzynarodowe. Izraelski miliarder Dan Gertler zdobył monopol na kongijskie diamenty, finansując kongijską armię. Gertler kupuje prawa lub zasoby po zaniżonych cenach, czasami pod przykrywką podmiotu offshore, i sprzedaje je z ogromnym zyskiem międzynarodowym koncernom. Raje podatkowe, takie jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze, ułatwiają zawieranie podejrzanych transakcji, umożliwiając stronom przenoszenie środków do spółek offshore, unikanie podatków, ukrywanie tożsamości i tworzenie skomplikowanych transakcji, aby zmylić śledczych.
Nowe prawa dotyczące korupcji mogłyby przynieść korzyści mieszkańcom Afryki.
Stany Zjednoczone uznają za przestępstwo przekupywanie zagranicznych urzędników w celu uzyskania korzyści biznesowych. Due diligence wymaga od firm identyfikacji swoich partnerów, ale skomplikowane struktury korporacyjne i tajemnica rajów podatkowych często ukrywają beneficjentów transakcji. Rejestry korzystnej własności zawierałyby listę, a najlepiej podawałyby do publicznej wiadomości tożsamość partnerów korporacyjnych. Ustanowienie „obowiązku dbałości o zapobieganie korupcji” stworzyłoby odpowiedzialność firm, które uczestniczą w transakcjach korupcyjnych. Prawny wymóg identyfikacji nabywców nieruchomości również pomógłby w walce z korupcją.
„Ci, którzy kontrolują przemysł naftowy i mineralny, kontrolują dostęp afrykańskich kleptokratów do gospodarki światowej”.
„Systemy certyfikacji bezkonfliktowej” nie spełniły oczekiwań decydentów. Proces Kimberley”, który dąży do usunięcia z rynku krwawych diamentów, zyskał szeroką akceptację w handlu diamentami. Jednak program ten cierpi, ponieważ jest skierowany do bojowników, a nie do podmiotów rządowych. Według jednego z jego twórców, proces Kimberley umożliwia obecnie „pranie diamentów”. Skuteczne systemy certyfikacji lub „fingerprinting” musiałyby opierać się na wszechstronnym zbieraniu informacji i kompetentnych rządach.
O autorze
Korespondent śledczy Financial Times Tom Burgis zajmuje się przemysłem surowców naturalnych.