Polskie Stowarzyszenie Trenerów Outdoor (PSTO) stworzyło listę kompetencji, jakie powinni posiadać szkoleniowcy prowadzący szkolenia team building i wyjazdy integracyjne zorientowane na budowanie zespołu.

Przez szkolenia integracyjne członkowie PSTO rozumieją warsztaty szkoleniowe lub budujące, integrujące albo wzmacniające zespoły, wykorzystujące koncepcję „nauki przez doświadczenie”. Zajęcia te angażują gry terenowe, sport, różne formy rekreacji na wolnym powietrzu, techniki militarne lub survival.Z uwagi na ich specyfikę, trenerzy muszą mieć inne przygotowanie niż szkoleniowcy pracujący w salach konferencyjnych.

Kompetencje podstawowe

Oczywiście pewne umiejętności i kwalifikacje są identyczne jak u pozostałych trenerów biznesu. Przede wszystkim jest to znajomość podstawowych zasad nauczania.Każdy, kto prowadzi projekt outdoor, musi wiedzieć, na czym polega nauka przez doświadczenie. Powinien też znać zasady i style uczenia się dorosłych, umieć aranżować sytuacje i środowisko sprzyjające uczeniu, pokazywać analogie pomiędzy zachowaniem w grze plenerowej a zachowaniem w codziennej pracy.

Drugą wspólną kompetencją jest prawidłowe prezentowanie się przed grupą. Prawidłowy komunikat werbalny i niewerbalny, dobra dykcja i artykulacja, mówienie w sposób zwięzły i precyzyjny, ale jednocześnie ciekawy.

Wreszcie, trener team building – jak każdy inny – musi umieć panować nad grupą: rozpoznawać i odpowiednio wykorzystywać proces grupowy, reagować na konflikty w zespole, radzić sobie z trudniejszymi uczestnikami, sterować dyskusją w taki sposób by zrealizować cele warsztatu.

I na koniec: trener, który tworzy programy szkoleniowe, powinien radzić sobie ze sprawnym prowadzeniem analizy potrzeb – zarówno grupy uczestników, jak i pracodawcy organizującego warsztat.

Oprócz podobieństw, jest jednak wiele różnić. Z jednej strony, trener outdoor nie musi być specjalistą od metod szkoleniowych, których nie wykorzystuje: scenek czy studiów przypadku. Jego wiedza o budowanie interaktywnych prezentacji, pracy z dokumentacja firmową czy symulacjami komputerowymi tez może być mniejsza. Z drugiej jednak strony, dochodzi cały szereg kompetencji, których nie potrzebują szkoleniowcy innych specjalności.

Trener wydarzeń integracyjnych

Szkoleniowcy prowadzący warsztaty budujące, integrujące, motywujące albo wzmacniające zespoły, powinni mieć dużo większą niż inni wiedzę o funkcjonowaniu zespołu biznesowego. Rozumienie cyklu życia zespołu czy ról zespołowych – to elementarz. Podobnie jako zdolność pracy z problemami trapiącymi zespół: burzami w okresie docierania się, czy konfliktami.

To jednak nie wystarczy. Wszak warsztaty integracyjne mają bardzo specyficzny cel: sprawić, by grupa zaczęła funkcjonować jak sprawnie dotarty silnik na dużych obrotach, bez zajeżdżania zębatek. Trenerzy powinni więc doskonale wiedzieć, czym jest efekt synergii pracy zespołowej i jak się go tworzy. Muszą też rozróżniać specyfikę działania różnych typów zespołów: zadaniowych, projektowych, stałych (liniowych), dużych i małych, itp. Każdy z nich ma inne problemy, inaczej się komunikuje, inne zadania przed nim stawia.

Ważne jest też, by trener potrafił spojrzeć na zespół przez pryzmat takich wskaźników jego funkcjonowania, jak koszty edukowania, czas pracy, pensje, uzyskiwane wyniki itp. Musi też umieć analizować i oceniać szkolony zespół z każdej perspektywy: członka tego zespołu ( w tym także jego szefa), osoby spoza zespołu współpracującej z nim, zarządu firmy itp.

Przyznać trzeba, że w Polsce wiele firm oferujących „wyjazdy integracyjne” czy „team building” tak naprawdę sprzedaje tylko zabawę, sport albo rekreację. Zajęcia prowadzą instruktorzy sportu, wuefisci albo byli żołnierze lub ratownicy bez doświadczenia biznesowego. Trudno wówczas mówić o profesjonalnym budowaniu zespołu. Szczególnie, gdy scenariusz wyjazdu oparty jest na rywalizacji drużyn (np. w paintballu). Bywa, że ta rywalizacja staje się agresywna i dezintegruje załogę.

Trener szkoleń outdoor

Nieco inaczej wygląda praca osób, które nie integrują lecz szkolą poprzez formy outdoor. W plenerze najczęściej kształtuje się umiejętności miękkie (komunikacja, zarządzanie projektem, kierowanie zespołem, twórcze myślenie itp.) albo postawy (związane z przywództwem, otwartością na zmiany itp.). Trenerzy prowadzący takie warsztaty muszą po prostu być specjalistami w swoich dziedzinach.

Trzeba jednak pamiętać, że w projektach outdoor większa część szkolenia oparta jest na grach. Szkoleniowcy powinni więc specjalizować się w tej metodzie edukacyjnej. Kluczowa jest tu zdolność takiego prowadzenia gry, by wykorzystać ją do edukacji, a nie tylko zabawy. To ważne, bo naturalnym odruchem wielu uczestników jest traktowanie outdooru jak formy rekreacji. Ma to swoją zaletę: grupa chętniej bierze udział w zajęciach, postrzega je jako atrakcyjne. Emocje wykreowane w grach plenerowych trwale pozostają w pamięci. Jednak jeśli trener podda się „zabawowym” oczekiwaniom uczestników, nie zrealizuje celu warsztatu. Jego rola jest wykorzystanie zalet ćwiczeń plenerowych, ale przekucie ich w chęć do nauki, wyciągania wniosków, eksperymentowania i korzystania z własnych doświadczeń. A potem analizowania tych doświadczeń i szukania analogii pomiędzy grą, a codzienną pracą zawodową.

Specjalista ds. pleneru

Niezależnie od tego, czy trener prowadzi szkolenie czy wydarzenie integracyjne, musi umieć dobrać odpowiedni plener i przeprowadzić zajęcia bezpiecznie. Analogicznie jak szkoleniowiec prowadzący warsztat w sali powinien znać się na rzutniku i ustawieniu krzeseł, tak trener outdoor musi zdecydować, czy ten trawnik ma odpowiednią powierzchnię, las nie jest zbyt gęsty albo rzeka za szeroka. Rzecz jasna wiele zależy od specyfiki zajęć: instruktor technik linowych musi umieć ocenić skałę lub ściankę, a specjalista od zajęć na wodzie – bezpieczeństwo stawu lub jeziora. Ważne jednak, by – w odróżnieniu od trenerów sportu – potrafili oceniać plenery pod kątem przydatności dla osób o umiarkowanej kondycji, nie mających przygotowania kondycyjnego, nieświadomych zagrożeń (np. silnego prądu na rzece). Zupełnie inaczej dobiera się skałę, gdy uczymy technik wspinaczkowych, a inaczej – gdy poprzez wspinaczkę integrujemy zespół osób, które po raz pierwszy zobaczą linę. Dotyczy to także odpowiedniego zabezpieczenia pleneru.

Kolejną kompetencją jest umiejętność doboru poziomu trudności fizycznej (sportowej) zajęć do specyfiki grupy. Inne gry zaproponujemy przecież młodym i wysportowanym uczestnikom, a inne osobom dojrzałym, szczególnie gdy wielu z nich nie uprawia na co dzień sportu. Dlatego dobry szkoleniowiec ma w swojej ofercie co najmniej kilkadziesiąt gier o różnym stopniu trudności – fizycznych, intelektualnych, emocjonalnych. Dysponując szerokim wachlarzem ćwiczeń, może tak ułożyć scenariusz szkolenia, by nie zanudzić, postawić przed grupą wyzwania, ale jednocześnie nie zamęczyć nikogo fizycznie ani psychicznie.

Na koniec jedna z najważniejszych umiejętności: bezpiecznego prowadzenia zajęć. Trener musi rozumieć zagrożenia dla bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego uczestników, które wynikają ze specyfiki outdoor. Oczywistością jest znajomość gier pod kątem ich potencjalnej wypadkowości: złamań, przeciążeń kręgosłupa, czy zwykłego przeforsowania organizmu. Każde takie ćwiczenie „podwyższonego ryzyka” trener musi umieć zabezpieczyć w sposób adekwatny dla amatora o umiarkowanej sile fizycznej.

Ważna jest jednak też znajomość zagrożeń psychicznych. Zmuszanie kogoś do skoku z dziesięciu metrów  – gdy ta osoba ma lęk wysokości – jest głupotą. Nakazanie komuś dwugodzinnego marszobiegu jest podobną bzdurą. Trenerowi te zadania mogą wydawać się łatwe. Ale to nie on jest tu w centrum wydarzeń. Szkolenie to nie obóz kondycyjny, ani miejsce gdzie prowadzący będzie się popisywał siłą przed grupą.

Oczywistością jest też fakt, że trener ma stosowne uprawienia do prowadzenia danej specyfiki zajęć (np. instruktora odpowiedniego sportu), ma ukończony mocno rozszerzony kurs pierwszej pomocy, posiada profesjonalną apteczkę i umie z niej korzystać.

Mniej oczywiste jest, że powinien posiadać plan awaryjny na wypadek załamania pogody w czasie zajęć. Tu część polskich firm ma jeszcze wiele do nadrobienia. Gdy zaczyna się burza, potrafią tylko rozdać peleryny albo przerwać zajęcia i zabrać grupę przed telewizor. Tymczasem powinni przenieść się do sali konferencyjnej i tam dalej realizować program – np. w oparciu o gry typu „soft”, które można prowadzić pod dachem.

Wybierając oferty firm szkoleniowych, warto zaprosić do siebie trenera, który ma prowadzić nasze zajęcia. Jego Cv czy przysłana oferta mogą wyglądać atrakcyjnie, ale pamiętajmy, że to tylko reklama. Dopiero rozmowa pozwoli nam ocenić, czy szkoleniowiec jest rozsądnym, doświadczonym opiekunem grupy, czy też typowym instruktorem sportu mylącym szkolenie ze zgrupowaniem przedolimpijskim. Bez tego sprawdzenia ryzykujemy, że na nasze zajęcia przyjedzie trener o mentalności kaprala.

Polecamy:

Szkolenia dla firm
Szkolenia HR